Podstawową zaletą uczestnictwa w funduszu inwestycyjnym jest, nawet pomimo opłat pobieranych przez TFI, możliwość pośredniego nabywania szerokiej i zróżnicowanej gamy instrumentów finansowych (dywersyfikacja portfela jest jednym z podstawowych czynników minimalizujących ryzyko inwestycji), w tym przede wszystkim akcji i obligacji, także zagranicznych, dla osób dysponujących nawet bardzo skromnym kapitałem oraz tych uczestników rynku finansowego, którzy mają o nim bardzo mgliste pojęcie lub nie mają czasu, by śledzić bieżące wydarzenia i wytrwale analizować ciągłe zmiany na rynkach finansowych. W przypadku osób, które chcą, aby ich pieniądze pracowały np. na giełdach papierów wartościowych lub rynkach papierów dłużnych zamiast na lokatach bankowych, lecz same nie mają potrzebnej do tego wystarczającej wiedzy lub wolnego czasu, zarządzane przez TFI różnego rodzaju fundusze inwestycyjne z pewnością są dobrym rozwiązaniem.
Podstawowe wyzwania dla uczestników funduszy są następujące: które TFI wybrać; kiedy i jakiego typu funduszy kupować jednostki uczestnictwa w danym momencie, a kiedy pozbywać się tych jednostek uczestnictwa oraz w jakich proporcjach jednocześnie inwestować pieniądze w różne fundusze inwestycyjne lub subfundusze charakteryzujące się odmienną polityką inwestycyjną.
Na początku potencjalny klient TFI powinien określić swoje potrzeby i oczekiwania związane z inwestowaniem własnych pieniędzy na rynkach finansowych, a także zastanowić się, na ile jest skłonny ryzykować własne pieniądze, w jakim stopniu i jaką ich część. Niewątpliwie sposób inwestowania (a dokładniej wiążący się z różnego rodzaju inwestycjami odmienny poziom ryzyka inwestycyjnego) powinien wynikać z tego, jak długookresowo będziemy planować określone inwestycje. Z pewnością nie warto również inwestować wszystkich swoich środków w instrument finansowy tylko jednego rodzaju, choćby był to bezpieczny lub zrównoważony f. inwestycyjny.
Inwestorzy zazwyczaj starają się dopasować ryzyko inwestycji w stosunku do długości jej trwania, wedle zasady, że im bardziej długookresowa inwestycja, tym na większe ryzyko okresowych spadków jej rentowności można sobie pozwolić. Innymi słowy, gdyż do najbardziej ryzykownych inwestycji należą akcje notowane na giełdach papierów wartościowych, w przeciągu kilku lat istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że akcje w które zainwestowaliśmy (bezpośrednio lub pośrednio poprzez TFI) co najmniej kilka razy zanotują znaczący wzrost oraz spadek swojej wartości, lecz po okresie ok. 5 lat będą droższe, niż kiedy je kupowaliśmy. Jeśli planujemy zainwestować w f. inwestycyjny na dłużej niż 5 lat, tym bardziej jeszcze wzrasta prawdopodobieństwo, że zamkniemy naszą inwestycję ze sporym zyskiem. Natomiast im krótszy okres inwestycji w akcje lub w fundusze akcji, tym bardziej wzrasta prawdopodobieństwo, że okaże się, iż zapłaciliśmy za nie więcej, niż uzyskamy w czasie ich sprzedaży. Tak więc im dłuższa ma być w założeniu nasza inwestycja w określonego rodzaju instrument finansowy, tym w większym stopniu powinien on wiązać się z zakupem akcji. Im krótsza inwestycja, tym w większym stopniu powinna bazować na papierach dłużnych (np. obligacje skarbowe) oraz rynku pieniężnym. Jednak jeśli planujemy dokonać bardzo krótkiej, jedynie kilkumiesięcznej inwestycji, powinniśmy się zastanowić i dokładnie sprawdzić, czy, biorąc pod uwagę opłaty pobierane przez określone towarzystwa, w ogóle warto inwestować w f. inwestycyjny.
Innym ważnym czynnikiem, który przyszły inwestor powinien wziąć pod uwagę jest jego odporność na stres związany z okresowymi spadkami wartości dokonywanych przez niego inwestycji. W przypadku inwestycji w akcje lub fundusze akcji inwestorzy często notują okresowe, choć czasem wielomiesięczne, straty wartości posiadanych przez nich akcji lub jednostek uczestnictwa f. inwestycyjnego. Takie okresowe zmiany koniunktury na określone aktywa bywają przewidywalne jedynie z bardzo krótkim wyprzedzeniem i są skutkiem nie tylko ogólnych trendów w koniunkturze gospodarczej, ale w równym stopniu wynikają ze spekulacyjnej gry profesjonalnych uczestników rynków finansowych. Dlatego też posiadacz jednostek uczestnictwa funduszu akcji powinien charakteryzować się dużą odpornością psychiczną w czasie, gdy wartość jego inwestycji w TFI spada, aby nie podejmować gwałtownych i nie przemyślanych decyzji. Nie ma bowiem sensu za każdym razem, gdy osiągamy stratę wirtualną (spada wartość posiadanych przez nas jednostek uczestnictwa danego funduszu) przekształcać ją w stratę realną (kiedy umarzamy jednostki uczestnictwa po cenie niższej lub choćby nawet równej cenie ich zakupu – pamiętajmy tu o opłatach pobieranych przez TFI). Dla osób, które nie mogłyby pogodzić się z nawet chwilową stratą w dokonywanych inwestycjach, dobrym rozwiązaniem będzie bezpieczny fundusz lub też lokata w banku. W takim przypadku nie warto jednak liczyć na wysoki zysk.
Przyszły klient TFI powinien odpowiedzieć sobie także na pytanie, jak wiele czasu będzie chciał i mógł poświęcać na bieżącą analizę wydarzeń i informacji mających wpływ na rynki finansowe. Inwestować w fundusze inwestycyjne można bowiem aktywnie lub pasywnie. Pasywnym inwestowaniem będzie np. zakup jednostek uczestnictwa jednego lub kilku funduszy i trzymanie ich lub także stopniowe dokupywanie nowych jednostek, niezależnie od rynkowej koniunktury. Taka strategia inwestycyjna w długim, czyli co najmniej 5-letnim okresie powinna zaowocować zyskiem.
Jednakże dużo lepszymi wynikami może zaowocować aktywne inwestowanie w TFI. Polega ono na zamianie jednostek uczestnictwa różnego rodzaju f. inwestycyjnych w zależności od zmian w koniunkturze na rynku. Przykładowo, jeśli spodziewamy się, że niebawem rozpocznie się długo wyczekiwana hossa na giełdzie możemy przenieść naszą inwestycję z funduszu pieniężnego do f. akcji. Natomiast jeśli przewidujemy, że rynek akcji niedługo się załamie i nastąpi bessa na giełdach, warto pomyśleć o wyjściu z funduszu akcji, f. zrównoważonego lub f. stabilnego wzrostu na rzecz bezpieczniejszego funduszu, np. f. obligacji. Kiedy takie zmiany następują w obrębie funduszy należących do tego samego TFI musimy się wtedy liczyć z opłatami związanymi z konwersją jednostek uczestnictwa jednego typu funduszu na inny. Większość TFI posiada w swojej ofercie tzw. fundusze parasolowe, które w swoim obrębie zawierają różne subfundusze realizujące odmienną politykę inwestycyjną, np. subfundusz akcji czy subfundusz obligacji. F. parasolowe wydają się bardzo dobrym produktem dla osób zainteresowanych aktywnym inwestowaniem w fundusze inwestycyjne, gdyż zamiana jednostek uczestnictwa pomiędzy różnymi subfunduszami kosztuje mniej od zamiany jednostek uczestnictwa różnych odrębnych f. inwestycyjnych, tym bardziej jeśli należą do różnych TFI.
Podstawowe źródło ryzyka dla klientów TFI wynika z tego, że bardzo trudno jest przewidzieć moment, w którym rozpoczyna się hossa czy bessa na giełdzie i dokonać konwersji jednostek uczestnictwa różnych funduszy/ subfunduszy w odpowiednim czasie. Im lepiej uczestnik rynku f. inwestycyjnych jest w stanie przewidzieć trwałe zmiany w rynkowej koniunkturze i w odpowiedzi na to zmieniać udział różnego typu funduszy/ subfunduszy w swoim portfelu, tym większy zysk, nawet w stosunkowo krótkim czasie, będzie w stanie osiągnąć. Niezależnie od tych umiejętności, chcąc aktywnie inwestować w fundusze inwestycyjne należy bacznie monitorować, jaką część naszych środków poświęcamy na opłaty związane z konwersją jednostek uczestnictwa funduszy należących do jednego TFI lub nabywaniem i umarzaniem jednostek uczestnictwa funduszy prowadzonych przez różne TFI. Pamiętajmy, że naszym finalnym zyskiem z inwestycji w TFI będzie kwota pomniejszona o inflację z okresu inwestycji, sumę wszystkich opłat pobieranych przez towarzystwo oraz 19-procentowy podatek od zysków kapitałowych, czyli tzw. podatek Belki.