Na powodzenie naszej inwestycji w TFI przede wszystkim wpływ będzie mieć odpowiedni wybór momentu, kiedy kupimy, dokupimy ich więcej lub sprzedamy jednostki uczestnictwa funduszu inwestycyjnego określonego rodzaju ze względu na prowadzoną przez ten fundusz politykę inwestycyjną.
Przy tym decyzja dotycząca wyboru odpowiedniego momentu wejścia do f. inwestycyjnego staje się absolutnie kluczowa, gdy zamierzamy na raz wpłacić większą kwotę pieniędzy, gdyż ewentualne spadki wartości jednostek uczestnictwa wybranego funduszu tuż po ich zakupie mogą być trudne do odrobienia przez długi czas, nie mówiąc już o oczekiwanym zysku z takiej inwestycji.
Niewielkie, systematyczne wpłaty do funduszu możemy w zasadzie rozpocząć w dowolnym momencie – wahania koniunktury na rynkach finansowych będą oczywiście miały wpływ na ilość jednostek uczestnictwa wybranego przez nas f. inwestycyjnego, którą będziemy mogli nabyć za tę samą kwotę pieniędzy, lecz każdorazowo będą to niewielkie różnice, po prostu raz kupimy ich trochę więcej, a innym razem trochę mniej.
Niezależnie od przemyślanego wyboru czasu zakupu jednostek uczestnictwa, jest bardzo ważne, aby inwestycji w TFI stale doglądać, choćby po to, by w razie potrzeby zastosować jedną ze strategii ograniczania strat, np. strategii kroczący stop-loss.
Jednorazowa wpłata
W przypadku jednorazowej wpłaty do f. inwestycyjnego większej kwoty pieniędzy powinniśmy dokonać tego we właściwym czasie, zwłaszcza jeżeli zamierzamy inwestować w fundusz akcji. Najlepiej w momencie (lub jeszcze lepiej tuż przed nim), kiedy na giełdzie rozpoczynają się wzrosty – wtedy możemy liczyć na duży wzrost wartości jednostki uczestnictwa wybranego f. agresywnego. Im później, biorąc jako punkt odniesienia początek hossy na giełdzie, rozpoczniemy inwestycję w f. akcji, tym mniej zarobimy zanim rozpoczną się kolejne trwałe spadki wartości akcji. Jednak i tak osiągniemy zysk, jeśli wycofamy się z f. akcji w odpowiednim momencie i przeczekamy bessę na giełdzie inwestując np. w f. bezpieczne.
Inwestowanie w TFI powinno opierać się na przyjętej przez nas prostej regule – przy jakim poziomie strat wychodzę z funduszu? 10%? 20%? Jest to indywidualna decyzja każdego z inwestorów.
Załóżmy, że 10% strata będzie dla nas jednoznacznym sygnałem do sprzedaży jednostek uczestnictwa danego funduszu albo konwersji tych jednostek do innego funduszu o odmiennej, bezpieczniejszej polityce inwestycyjnej lub subfunduszu prowadzonego przez to samo TFI.
W ten sposób dokonując inwestycji w fundusz nawet w najgorszym możliwym momencie, o co wcale niełatwo, czyli tuż przed głębszymi spadkami, nie będziemy się zastanawiać, czy nie warto przeczekać tych spadków (co dopiero może skutkować naprawdę sporymi stratami), lecz wyjdziemy z funduszu ponosząc straty, które wcześniej uznaliśmy jako akceptowalne.
Ale to był czarny scenariusz. Poza tym fundusze inwestycyjne nie spadają o 10% z dnia na dzień.
Załóżmy, że jednak w ciągu następnych dni fundusz wygenerował 10% wzrost wartości jednostki uczestnictwa. Posiadamy więc 110% wartości początkowej inwestycji (minus opłaty pobierane przez TFI oraz 19% podatek od dochodów kapitałowych). Inwestując w fundusze inwestycyjne chodzi nie tylko o to, by zabezpieczać początkowy kapitał, lecz także, aby zabezpieczać wygenerowane przez fundusz zyski. Tak więc każdorazowo warto odnosić ustalony przez nas procentowy próg straty, np. 10%, do całości naszej inwestycji – początkowego kapitału wraz z późniejszymi zyskami wypracowanymi przez f. inwestycyjny.
Tak więc przykładowo, jeśli wpłaciliśmy do funduszu 10 000 złotych, a po pewnym czasie posiadane przez nas jednostki uczestnictwa osiągają wartość 12 000 złotych, to, zakładając akceptowalny poziom strat w wysokości 10%, powinniśmy bez zastanawiania się pozbyć się tych jednostek uczestnictwa, gdyby trend wzrostowy się zakończył i później ich wartość na naszym koncie spadła do 10 800 złotych.
W przypadku aktywnego inwestowania w TFI, zakładającego udział w funduszach akcji podczas giełdowej hossy i ucieczkę do bezpiecznej przystani podczas bessy, bardzo pomocne są f. parasolowe, które zawierają różne subfundusze realizujące odmienną politykę inwestycyjną, np. subfundusz akcji lub subfundusz obligacji. Konwersja jednostek uczestnictwa pomiędzy subfunduszami nie wiąże się z tak wysokimi opłatami, jak podczas zamiany jednostek pomiędzy odrębnymi f. inwestycyjnymi, zwłaszcza jeżeli należą do różnych TFI. Ponadto, w przypadku przenoszenia środków pomiędzy różnymi subfunduszami należącymi do tego samego f. parasolowego nie zachodzi konieczność odprowadzania 19-procentowego podatku Belki.